A Ty dokąd biegniesz?

A Ty dokąd biegniesz?

Tak szybko dajemy się złapać w pułapkę pędu. Nie umiemy czekać, wszystko ma być na już. Włączamy się do maratonu, bo "wszyscy" tak robią. Myślimy, że musimy dopasować się do świata, mówiąc sobie, że on nie dopasuje się do nas. Pędzimy, nie mamy chwili na wytchnienie, a nasze życie coraz bardziej się rozmywa. Winę za taką sytuację zrzucamy na innych. To oni nas do tego zmusili. To oni tego ode nas wymagają. To przez nich opadamy z sił. To przez nich tracimy zdrowie. To przez nich nasze życie nie wygląda tak jak byśmy sobie tego życzyli. My musimy tak żyć, bo nie ma innej opcji. Czyżby?



Prawda jest taka, że nasze życie wygląda tak, jak sami je urządzimy. Wcale nie musimy dopasowywać się do tego świata... Może pora zacząć zastanawiać się nad tym, gdzie jest MOJA meta? Czy aby na pewno zmierzam w kierunku, który to ja sam obrałem, czy może biegnę tam, gdzie inni tego ode mnie oczekują? Czy ja w ogóle chcę biec? Czy nie za często mówię "muszę", zamiast "chcę"? Czy jestem w stanie każdego dnia włączać się do maratonu "szybciej", "więcej", "lepiej" i czy skutki uboczne w znacznym stopniu nie przewyższą nagród, które otrzymam. 

Warto wybrać własną drogę, niekoniecznie trasę szybkiego ruchu (chyba że ktoś takie preferuje). Być może drogę pod prąd. Dokonać wyborów, które nie każdy w naszym otoczeniu będzie aprobował.  Zastanowić się dokąd zmierzam i czy na końcu dotrę do mety, którą to JA sobie wyznaczyłem. Dać sobie czas na wskoczenie na właściwy tor.




Cieszę się, że się zatrzymałam i zauważyłam, że niekończące się maratony to nie moja bajka. Dzięki rezygnacji z nieustannego biegu zyskałam mnóstwo czasu by żyć. Tak po prostu.



Czy na końcu dotrzesz do mety, którą to TY sobie wyznaczyłeś?
Kiedy przeszłość bierze górę

Kiedy przeszłość bierze górę

Przeszłość. Dla niektórych to piękne wspomnienia, najlepsze lata życia, wspaniałe przygody, coś do czego wraca się z uśmiechem na twarzy. Dla innych to ból, smutek, bezsilność, chwile, od których chce się uciec jak najdalej.

Dzisiaj będzie o tej smutniejszej części naszego "kiedyś". Nieraz słyszymy "Było, minęło". Niestety, nie zawsze i nie u każdego mija. Brak świadomości, że nasza przeszłość ma ogromny wpływ na nasze życie sprawia, że "kiedyś" często wygrywa i komplikuje nam codzienne funkcjonowanie. Gdy w moim życiu przyszły te najgorsze dni, tygodnie i miesiące nie miałam pojęcia, że moja przeszłość jest w nich tak bardzo obecna, że to co się dzieje ma bardzo niewiele wspólnego z moim obecnym życiem. Wydawało mi się, że to ja jestem beznadziejna i niczego nie potrafię poukładać tak jak powinno być. Z każdym dniem miałam w sobie coraz więcej do zarzucenia, wzmagała się moja frustracja. Wydawało mi się, że już zawsze będzie beznadziejnie. Nie wiedziałam po co dalej walczyć. 

Kiedy uświadomiono mi, że to przeszłość bierze górę nad moim życiem, obiecałam sobie, że zrobię wszystko, żeby nauczyć się żyć TERAZ. Oczywiście, nie dzieje się to z dnia na dzień. Nie jest też lekkie, łatwe i przyjemne, ale warte wszelkich starań.

Dla tych, którzy przyzwyczaili się, że jest źle, zawsze było trudno i nie ma drogi odwrotu mam dobrą wiadomość. To od Ciebie zależy, czy Twoje życie się zmieni i czy w końcu zaczniesz być szczęśliwy. Zadaj sobie pytanie, czy jako dorosły człowiek chcesz wziąć odpowiedzialność za Twoje tu i teraz, pracować nad sobą i zrozumieć skąd biorą się Twoje problemy. Masz wybór. Możesz nieustannie patrzeć wstecz widząc dół, w którym byłeś, albo skierować wzrok w przód i zacząć żyć.


I nie chodzi wcale o to, aby nagle dostać amnezji. Zapomnieć o wszystkim co było. Najważniejsze to zobaczyć, że trudna przeszłość wcale nie musi całe życie ściągać nas na dno. Efekty mojej pracy nad  tym co było przerosły moje oczekiwania. Oczywiście, nie zawsze jest kolorowo. Wciąż zdarza mi się zmagać z przeszłością. Przychodzi nieproszona. Mówi "Nie dasz rady", "Po co się starać?", "I tak się nie uda". Wtedy odpowiadam jej tylko "No to zobaczymy...".

Zobacz jak daleko doszedłeś, pomimo tego całego bagażu, zakrętów, dołów i wiatru wiejącego w oczy. 😉



Jedyny i wyjątkowy

Nieustanne porównywanie się z innymi to krzywda, jaką sami sobie wyrządzamy. Nie mówię tu bynajmniej o pozytywnym inspirowaniu się ludźmi d...

Copyright © 2014 to TU i TERAZ , Blogger